HOLIDAY PLACE

Dziś mój „wakacyjny” pokój i masa zdjęć z nim związana .

Kiedy dni są już dość ciepłe , i na strychu nie wieje już zimowym chłodem , moje wolne dni spędzam właśnie w nim. W prawdziwe upalne lato można tam co prawda wytrzymać tylko wieczorami i rankami, ale i tak go uwielbiam.
No ale oceńcie sami :

Jest namiastką moich marzeń. Ach ta biel ♥ !

Hiszpański tylko gdzieś tam łykam , więc nie wiem czy napis jest poprawny. Ale chodziło o "Drogę Dobra".
Stara, już poszarzała ♥, deska leżała sobie biedna, choć kolor ma przecież zjawiskowy !;)

Krzesełko i toaletka oczywiście strychowe :) Blat toaletki pozostawia wiele do życzenia- przyjaciele -korniki- bardzo "opiekuńczo się nim zajęły"... Więc serweta dobrze go maskuje :)
Szara tablica - czemu tak wysoko ? - Tylko ukrywa skazę na ścianie :)


Jak widzicie przedmioty z piknikowej sesji , sprytnie odnalazły się w pokoju :)

Przypominając sobie jak wyglądał przed wprowadzonymi zmianami, które musiałam wypłakać, wykrzyczeć a w końcu wyprosić ;) , jest o niebo lepiej ! Co prawda jest jeszcze wiele niedopracowań które różnie poukrywałam ;)
Ale w  końcu mam na ścianach ukochaną biel, zamiast pożółkłej tapety , a na podłodze nierozpadające się panele ;) Meble, które są w pokoju to w większości prawdziwie „strychowe” meble, 

ale są też wśród nich prawdziwe perełki !  :




Szafka służąca jako toaletka oraz bliblioteczka należała do mojej prabaci.
Dziadek szczególnie do biblioteczki ma ogromny sentyment , więc nieco ją odratowałam .
Ale co jest naważniejsze, to ukryta w niej  jest niemiecka encyklopedia medyczna która ma ponad 100 lat,( zapomniałam sprawdzić roku! ) która napisana jest jeszcze taką piękną starodawną czcionką.
Na biblioteczce stoi też warty uwagi samowar. Był przykryty ogromną warstwą kurzu, a kiedy się go pozbyłam , okazało się, że przykrywka to nie jakiś zszarzały metal , tylko szkło ! (wierzycie?! )

Taką oto duszę skrywa moje letnie miejsce :)
Co o nim sądzicie ?




widzicie to pudło pod koszem ?- pudło do kapeluszy mojej prababci ! :)

taką koszulkę znalazłam kiedyś w SH , prawda, że słodka ?!

Do piątku , mój dostęp do internetu będzie trochę utrudniony , więc z góry przepraszam was , że nie będzie mnie u Was na bieżąco.

A i jeszcze jedno ! Moja urocza współlokatorka założyła właśnie bloga !
Przypominam , że to ona , dobra dusza, pożyczyła mi obiektyw do sesji z bzem :)
Zajrzyjcie , co dzieje się u niej :  AMAZNIG THINK WILL HAPPEN

A u mnie za kilka dni kolejne, majowe jeszcze, kwiatki. Zaglądajcie .
A tymczasem , miłego, o ile się da ;) Poniedziałku !
Jeszcze kilka dni i znowu weekend , no nie ? :D hihihi
Buziaki,