Na ocieplenie polarnych klimatów, które rozgościły się u nas chyba na dobre ... :) - racuchy z kefirem i mąką kukurydzianą. Zdrowo i kolorowo ! Takie sobie robię smaczki.
Czego to u nas w mieszkanku się ostatnio nie jada :) Oczywiście wszystko jak najbardziej zdrowo. Okazuje się bowiem , że nawet studenta stać na takie jedzonko. Ale szczyty szczytów to ja osiągam w wymyślaniu słodkości bez czekolady. Już pewnie lepiej jak bym zjadła ten kawałek czekolady, niż wymyślała takie cuda.
Kilka dni temu, na przykład, chyba przez te gazetki z marketów, gdzie chyba w każdej, przecenione jest wiaderko mielonego twarogu, :D ( ot taka jestem spotrzegawcza ^^ ), dostałam olśnienia - chodził za mną smak sernikowej masy, takiej co to się miskę zawsze oblizuje :D . Do świąt jeszcze trochę, więc tyle bym nie wytrzymała... tup, tup tup. sklepy na szczęście blisko. Kostka twarogu + paczka rodzynek + nieco cytryny + wanilia. Nie , nie zjadłam masy z całej kostki. Zaledwie połowę :D ale do Świąt mam spokój. Trzeba sobie przecież dogadzać :) Zdjęć nie zdążyłam zrobić, ale sami rozumiecie... Za to racuchy macie jak ta lala :
Bo tak naprawdę to chciałam Wam pokazać moją marzannę. Tak wczoraj witałam wiosnę. :D Ale obawiałam się , że jak ktoś w miniaturce zobaczy śnieg, to nie zechce mnie tutaj odwiedzić :)
Anioł co prawda nie taki prawdziwy, bo nie "wyleżany" a "wydeptany" ale przecież liczy się efekt ! I tak sobie myślę, że ten śnieg to chyba specjalnie dla mnie spadł, za co nieco Was przepraszam, ale to dlatego, że ja w tym sezonie, nie zrobiłam jeszcze żadnego zimowego stworka, aż do wczoraj. A skoro tak, i dopełniłam wreszcie corocznej tradycji , wszystko wskazuje na to, że śnieg wreszcie musi odejść. :)
No i śnieg , śniegiem, ale grunt , że mamy już drugi dzień wiosny ! :D
Wszystkiego dobrego,
hej kochana!:)
ReplyDeletemmm racuszki jak ta lala:) zjadłabym takie oj zjadła... a co do sernikowej masy to ja też zawsze michę wylizuję i łyżki wszystkie hahaha:)))
a Twoja marzanna jest the best of! takiej jeszcze nie widziałam:)))
buziaki i dobrego dnia
Czekam już z niecierpliwością na świąteczne wypieki, i tyyyle dobroci, jeszcze przed wstawieniem do piekarnika. :)
DeleteNo a marzanna coś nie działa ../ eh
Ściskam !
A ja kocham śnieg! kocham zimę! kocham zimno! można się cieplej ubrać i opatulić szalem, i robić szaliki można! a latem cokolwiek się nie zrobi to jest gorąco... nie będę przecież latać po mieście na golasa, a i to podejrzewam, że by nie pomogło... a na wiosne to się ciśnienie zmienia, i ciągle boli mnie głowa, więc też jakoś tak.. no... hehe :) ściskam :)
ReplyDeleteps. kiedy mogę się wprosić na takie racuchy? ;P wyglądają przepysznie!
To nie tak , że ja zimy nie lubię. Bo lubię bardzo lubię! ale chyba wolę jak się mieści w swoich ramach czasowych :) Dlaczego tak prawie nigdy nie wygląda grudzień ? :D Powinni przesunąć Święta o miesiąc. I jedne i drugie i będzie pięknie !
DeleteNo ale cóż , ciepły szalik,czapa z pomponem, i idę dalej na podbijanie świata ! :)
pozdrowienia !
Racuchy! W moim domu tak się mówi na placki ziemniaczane :P
ReplyDeleteSwoją drogą Twoje przepysznie wyglądają
o proszę :) u mnie racuchy to zawsze jakieś wymyślne placki, ale ziemniaczanych to już tak nie nazywamy .
DeletePozdrawiam
bardzo mocno smakowicie!
ReplyDeleteja lubie zimę ale to juz przesadza :)
PozdrawiamCię:)
Chodzi o to , że ja przecież też bardzo lubię , ale to chyba to miasto, te autobusy, to czekanie na przystankach w tym wietrze i panosząca się chlapa sprawiają , że moje "lubienie" zimy słabnie ...
DeleteAle dziś jest u mnie słońce, więc jest dobrze ! :>
To Ty normalnie kucharz całą gębą ;) Pysznie racuszki się prezentują. A tą zime to jakos skuteczniej trzeba chyba odgonić, bo coś jej tu za dobrze w tym roku... Ja osobiście mam dośc i totalnie bez radości za okno spoglądam na te białe puszki z nieba spadające. Pozdrawiam i dalszych sukcesów kulinarnych życzę ;)
ReplyDeleteWczoraj , jak wracałam do domu, i taki wiatr w oczy i jeszcze do tego śnieg, to już byłam totalnie zrezygnowana. Ale dziś mam słonko i to mi wystarczy ! :D
Deletepozdrowienia !