Thursday, October 10

GOOD NIGHT




Nie wiem czy to wczorajsze tańce i zmęczenie, czy może to, że muszę mówić szeptem, bo krtań odmawia współpracy, czy może łapie mnie już jesienna chandra (choć to przy dzisiejszym słońcu mało prawdopodobne) ale dzień jakiś taki cały przemyśleń. Mnóstwo pytań bez odpowiedzi. Wybaczcie że wybrałam, akurat blog na zebranie myśli. Ale , kiedy jest możliwość, że ktoś to przeczyta, myśli nieco lepiej się układają. I sporo w tym przewrotności, bo mam wrażenie , że internet mnie ogłupił. I mówię to w pełni świadomie.Wcześniej potrafiłam się naprawdę cieszyć z małych rzeczy, teraz to często tylko przelotny uśmiech. Mnóstwo ostatnio życia tracę na oglądaniu stron typu 'tumblr' podczas gdy sieje to we mnie spore spustoszenie. I mam tutaj na myśli to, że patrząc na te wszystkie zdjęcia, nie wiem już chyba nic o sobie. Nie potrafię określić co naprawdę sprawia mi radość, co chciałabym w zasadzie robić dalej, coraz częściej przyłapuję się na tym, że mówiąc interesuję się fotografią, czy architekturą, sprowadza się to tylko do oglądania blogów i zdjęć.Nie czytam, nie dowiaduje się co nowego się tworzy. Nie potrafię powiedzieć, kto jest moim ulubieńcem w tych dziedzinach. Więc czy mogę nazwać to moimi zainteresowaniami ?! Ponadto mam wrażenie , że natłok wiadomości, światopoglądów innych ludzi, i wszystkich pojawiających stylów, sprawia, że kompletnie się w tym gubię. To znaczy, nie wiem, gdzie jestem w tym wszystkim umiejscowiona Ja. Chciałabym być wszytkim po trochu, ale to raczej już odgórna zasada, że zamiast kilku rzeczy naraz lepsza jest jedna. Za to porządna. Jeeeja w tak wielu dziedzinach życia się to sprawdza. Co raz częściej przyjmuję wszystko tak jak jest, i często nawet nie mam własnej opinii.  I chyba muszę coś z tym zrobić. Nigdy wcześniej tak nie miałam .Potrzebny mi chyba spory chillout. Zebranie myśli i ogarnięcie co robić z wolnym czasem. Bo czasem czuję, że już lepiej leżeć i patrzeć w sufit, bo może to przynieść więcej pożytecznych myśli aniżeli gapienie się w podświetlony ekran laptopa, kopiowanie ładnych obrazków i nacieszenie się widokami w wersji cyfrowej. Zbyt mało czytam, zbyt mało pogłębiam wiedzę, zbyt mało spaceruję, i przede wszystkim zbyt mało czasu poświęcam na to by po prostu pozwolić myślom biec.
Nie wiem jak u Was, ale mam nadzieję że macie nieco bardziej poukładane myśli i nakreślone cele, bo u mnie spory z tym problem.
Dobrego weekendu.  

4 comments:

  1. chyba każdy od czasu do czasu przechodzi taki okres :)
    Więc głowa do góry, będzie lepiej :)
    Polecam czytanie książek, mnie to mega odpręża i łatwiej mi się wtedy układa w głowie, poza tym mogę potem górnolotnie powiedzieć o sobie, że jestem oczytana hahaha :P ściskam kochana :*

    ReplyDelete
  2. Tak, masz rację, świat dostarcza nam łatwej rozrywki nie wymagającej od nas żadnego zaangażowania. Ja odnajduje to wszystko czego mi brakuje w swoim doktoracie. Myślę, że i Tobie się uda odnaleźć swoją "działkę":-)pozdrawiam!

    ReplyDelete
  3. Bardzo ciebie rozumiem .. ja mam tak wile zainteresowań i pasji .. często jednak mam wyrzuty sumienia, że tak naprawdę ich nie realizuję :( W moim przypadku spacery też zeszły na dalszy plan co mnie boli, bo mój pies na tym cierpi ;/

    Ja jednak jakiś czas temu przestałam tak na serio to brać do siebie .. doszłam do wniosku, że nic na siłę i jeśli chcę po prostu tępo się gapić w telewizor, to robię to .. bo czemu mam przez to wyrzuty .. życie nie musi być perfekcyjne ;)

    Pozdrawiam!
    Violetta :)

    ReplyDelete