Tydzień w :home town: dobiegł końca. Tak, tak udało mi się wyrwać na tydzień do domu podczas sesji ! Niewiarygodne to trochę,wiem :D Powiedzmy , że wykorzystałam roczny zapas szczęścia z tymi zaliczeniami, < choć mam po cichu nadzieję , że jeszcze jakieś drobinki ostały się na resztę miesięcy ;) > Mnóstwo czasu spędzonego z rodziną, wieczory z książka, komputer ograniczony do minimum, odwiedzenie ulubionych "lumpków" :), nocowanie u dziadków przy buchającym piecu, bo dziadek nie słuchając babci włożył o "kilka" drewek więcej, przez co rano nie mogłam się kom- pletnie podnieść z łóżka :) ,ciepłe kromki chleba z żeliwnej, kuchennej blaszy z twarogiem u drugiej
babci wcinane z kuzynką, i wreszcie porządny spacer w doborowym towarzystwie, doliczając dwa
urocze czworonogi. :)
Odpoczęłam . Odespałam. Uszczęśliwiałam siebie.
I jak to piszę, myślę jakie to mam cholerne szczęście, posiadając takie miejsca, które pozwalają odetchnąć, i
taką rodzinę, która jeszcze nie zwariowała, i nie pieniądze są górą , lecz wzajemnie się dla siebie liczymy. Doceniam ich, i spotkania z nimi, choć chyba jeszcze wciąż za mało. Każdy z członków rodzinny jest inny i do każdego w jakiś sposób mi tęskno, bo każdy z nich ma na mnie większy lub mniejszy wpływ, ale dzięki temu tygodniowi nacieszyłam się nimi, i mogłam nabrać nieco dystansu na codzienność. Bardzo mi było potrzeba takiego tygodnia.
A wiecie za czym najbardziej teraz mi tęskno ? Za rzekotkami ! :D Tak, tak, za tymi zielonymi
stworkami, które dają wieczorami takie piękne koncerty :) Ciepłe noce, wysiadywanie na dworzu ,
na nagrzanych schodach , ach ♥ To pewnie przez tą tapetę, którą mam na puplicie, jakieś chyba
bagna :D Ale na takie przyjemności muszę poczekać aż do lata , ach...
Zastanawiałam się jakby tu dla was sfotografować nowy szary nabytek do kolekcji miseczek...
i wyszły zabawy z nitką :)
Jakby nie było, mam jeszcze całe dwa dni sesji, ale to już, miejmy nadzieję, ostatnia prosta .
Sporo przy tym spraw do załatwienia , ale od soboty, zaczynam znowu buszować po Waszych
blogach ! Nie mogę się doczekać :) No i będziecie mieli wreszcie spokój z tym trzymaniem
kciuków za mnie :P ! Za co oczywiście bardzo Wam dziękuję ! :***
A jak Wam, minęły ostatnie dwa tygodnie ?
Have a nice day !
kciuków za mnie :P ! Za co oczywiście bardzo Wam dziękuję ! :***
A jak Wam, minęły ostatnie dwa tygodnie ?
Have a nice day !
ladne szarosci............a u nas ogolnie to co zawsze, odmalowalismy sypialnie,i mamy wreszcze szafeczki na buty w przedpokoju,troche male moje buty sie nie zmiecily ale co tam:P.........................no to trzymam kciuki jeszcze do samego konca szczesciaro:***
ReplyDeletehelloł :) kurde ale fajny pościk :) ja mam podobnie, też mam takie miejsce na ziemi, gdzie z przyjemnością wracam... właściwie nawet 2, rodzinne miasto i działka na wsi :) alez mi się tęskni za czasami na studiach, nawet za sesją... ehhh... :) ściskam cieplutko :*
ReplyDeleteno jesteś wreszcie!
ReplyDeleteale miałaś tydzien.
Cudowny taki szczery pełny emocji i chwil, których sie nie zapomina.
Pozazdrościć - oczywiscie w pozytywnym tego słowa znaczeniu :)
Trzymam kciuki nadal.
U mnie się trochę zmieniło - zapraszam szczerze w odwiedziny :)
A szarości masz śliczne!
hej kochana! ach takie wypady w rodzinne strony to jest to, choć ja rodziców mam zawsze pod nosem, ale dziadków na mazurach i tam czuję się jak w domu! uwielbiam te powroty i spotkania:)))
ReplyDeleteśliczne fotki i jaka ładna miseczka i to drewno! to stół?
no to trzymaj się jeszcze te dwa dni a później wpadaj do nas i komentuj:) jeszcze chwilkę kciuki pościskam;)
buziolki