Mój tata widząc jak robię zdjęcia licznym przedmiotom, roślinom itp., przyniósł mi po pracy kasztany. Kilka było jeszcze niedojrzałych i nie miały jednolitego koloru .
Ja: - "O, jakie fajne te w łaty ! "
Tata: -"No my z tych z łatami robiliśmy zawsze konie i były jak w "Bonanzie" ! "
Hihihi. Oto mój tatuś zebrał kasztany i przypomniały mu się chłopięce zabawy. :D Musiałam więc zrobić konika niczym koń "Little Joe'go". (Tak, tak, też jestem jego fanką :) )
source |
To jeszcze nie koniec opowieści o koniach.
Od dawna jestem zafascynowana konikami Dala, które niestety, póki co, przekraczają mój budżet. Niedawno na blogu cloroesdemialma widziałam też konika, ale w grochy. Szukałam więc drewnianej bazy na jakiegokolwiek konika, którego sama bym pomalowała. Potem stwierdziłam, że może zrobię ją sobie z masy papierowej. Jeszcze tego samego dnia, okazało się, że nie będę musiała robić nic z tych rzeczy. Czemu o tym mówię ?Zobaczcie sami:
Oto mój nowy KOŃ. czekał na mnie w zadziornych okularach. Mówiłam już, że kocham SH-y ?!
Ma około 25 cm. i wart był 14 zł. ( Ma tylko małe pęknięcie, ale masa modelarska powinna pomóc. ) Cieszyłam się niesamowicie. Mama śmiała się, że kto by powiedział, że drewniany koń sprawi mi tyle radości !
Marzy mi się taki w granatowo - białe, szerokie paski, i możliwe, że i ten przyjmie niedługo taką postać. Póki co muszę się jednak oswoić z myślą, że jestem jego posiadaczką :). I uwaga!, pani w lumpku powiedziała, że widziała chyba jeszcze jakies na stanie , ale nie wie kiedy bedą wystawione...
Być może dziś ! :) Może będzie okazja pomalować innego !
Bo ten, z tymi znaczkami chyba nie jest taki zły , co ? Jak sądzicie ?
Kończąc , znowu mam w głowie myśl Paulo Coelho z "Alchemika"
"Kiedy czegoś gorąco pragniesz, to cały wszechświat działa potajemnie, by udało ci się to osiągnąć"
Coś w tym jest.
Have a nice Wednesday,
Have a nice Wednesday,
p.s. Odnośnie zwierzątek wszelkiego typu, zapomniałam ostatnio napisać Wam , że moja babcia nie przyjęła jednak pod swój dach Goldena. Moje prośby nie pomogły. Babcia miała również swoje racje, i muszę to uszanować.
no juz kasztany a to jest zajawka wiadomo czegoP
ReplyDeletekonik fikusny i samej mi sie konika zachcialo;P...........buziak:*
Fajny ten konik i bardzo miła zdobycz ;) Ja takie znaleziska uwielbiam! I coś w tym jest, że jak o czymś myślisz, to niedługo, dziwnym zbiegiem okoliczności, nagle to masz!
ReplyDeletepozdrawiam
marta
O jakie fajne te koniki:))))
ReplyDeletePozdrawiam
agnieszka
kasztanki łaciate uwielbiam i koniki też, rozmaite, a sentencja jak najbardziej prawdziwa - chcę w to wierzyć ;)
ReplyDeleteKochana jest piękny, leć czym prędzej do sklepu:) Ja też lubię te koniki, marzyłam o prawdziwym Dala i któregoś dnia dostałam go od mojej szefowej, nawet nie wiem skąd wiedziała, czyżby przeczytała mojego bloga? W każdym razie reszta koleżanek z pracy była bardzo zdziwiona moją euforią:)
ReplyDeletePozazdrościć szefowej ! :)
DeleteNo tak koleżanki mogły być zdziwione. Bo dla niektórych to przecież tylko drewniane konie :> A my cieszymy się z nich co najmniej jakby to była nowa torebka . hahaha :D
Konik uroczy:-) Ja podczas mojego majowego pobytu we Francji dojrzałam u Cioci dwa koniki Dala, jak się okazało są pamiątką po babciu Szwedce wujka. Zauroczyły mnie totalnie!
ReplyDeletepozdrawiam!
Och, nie dość, że Dala , to jeszcze z taką pokaźną historią ! :D
DeletePozdrawiam ;)
Szkoda, że Pani Babcia nie przyjęła pieska - dziadkowie mieliby wesoło w domu, chociaż to też ogromny obowiązek przy takim dużym czworonogu. Co do kasztanów, zabawnego masz tate ;) Koń wspaniały. Pozdrawiam, Monika.
ReplyDeletejak ja kocham kasztany! też robiłam takie koniki i jeszcze korale z jarzębiny! chyba nadchodzi jesień.
ReplyDeleteKorale, hihihi też się robiło ! :>
DeleteChyba tak... Moje poprawki też coraz bliżej.
Ale w kalendarzu jeszcze mamy sierpień ♥ :D
Podoba mi się konik-świetna robota!W paski..hmm..brzmi ciekawie:))
ReplyDeleteTzn. konik to zakup z lumpka :)
DeleteMoja robota to będzie dopiero po pomalowaniu, ale też nie mogę się już doczekać :D
Ta sentencje ja mam mocno wdrozona w zycie, i wiesz pomaga!
ReplyDeleteA kasztany juz sa, to mnie zaskoczylas, ale sa urocze w te latki.
pozdrawiam
Beautiful photos, Have a sweet day!
ReplyDeleteKażdy się chyba tak bawił i "wyczarowywał" z kasztanów niezłe cuda :) Moją domeną był ludzik :D
ReplyDeleteKlepka. http://klepka-pisze.blogspot.com/
Serdecznie zapraszam.
Ten jest cudowny! Zostaw go takiego. Mój J. by się zakochał - jest przecież pomalowany w znaczki paragrafów, a pn, przyszły notariusz ciągle w tym siedzi. Jeśli znajdziesz inne to może tego byś chciała się pozbyć? :)
ReplyDeleteWczoraj w sklepie, kupiłam drugiego w kropki :)
DeleteAle póki co dobrze się razem trzymają. Jak tylko znudzą się swoim towarzystwem, na pewno dam Ci znać :)
wspaniała historia :) a te koniki z kaszanów :))))) supcio! :) pozdrawiam
ReplyDeleteAle konik. Ja też jestem maniaczką sh ;)
ReplyDeleteBuziaki
K.
Ufff, dobrze wiedzieć , że nie jestem sama :D
DeleteŚciskam. :>
kasztanowe ludziki... przywołałaś mi dzieciństwo ;)
ReplyDeleteCudny jest i zabawny :):)A słowa Coelho często się sprawdzają...
ReplyDeletethe horses! too perfect!!
ReplyDeletexo TJ
Te okulary wymiatają! :)
ReplyDelete