Kiedy to czytacie siedzę już pewnie na ćwiczeniach, by zaraz po nich zarzucić torbę na ramię i
pojechać do domku :) Nawiązując do ostatniego posta, czapki nie kupiłam. Nie było takiej jak
chciałam ? W tym sęk, że nawet na zakupach nie byłam. Ochota jakoś odeszła, projekt na studia
zajął więcej czasu niż powinien był, i na wymarzony pompon muszę jeszcze poczekać. ;D Śnieg,
za którym chyba tęsknię, patrząc na te Wasze wszystkie białe krajobrazy, skutecznie mnie omija.
Z pewnością cierpliwie czeka , aż wybiorę się wreszcie na te pomponiaste zakupy :) Ależ z niego
wyrozumiała duszyczka. Albo czeka na odpowiednie przywitanie, w pełnym odzieniu ! ;D
W niedzielę miało u mnie pachnieć Brownie z dulce de leche -Davida Lebovitz'a , którego część
chciałam zawieźć dziś mamie, ale skończyło się na poszarganych nerwach. Próbowałam zrobić to
"całe dulce de leche" ale chyba to dla mnie za trudne progi. Bo kiedy zrobiłam już ciemną masę i
próbowałam dodać to do śmietany (?!) kompletna klapa... Mogłam kupić gotowy kajmak, ale kiedy
ja chciałam wszystko od serca, po kolei... No cóż , może namówię Mamcię na jeszcze jedno, ale
tym razem wspólne z nią, podejście do tego tematu :)
A może Wy macie jakieś doświadczenie w przepisach na "dulce de leche" ?
No i jak widać na zdjęciu znalazłam wreszcie pasmanterię !! Nie pytajcie jaka już byłam
sfrustrowana kiedy o godz 13 w sobotę w mrozie szukałam jej wszędzie. I jak to zazwyczaj
bywa, natknęłam się na nią "przypadkiem" kiedy już zrezygnowana wracałam :) Dostałam
wszystko co trzeba i mróz, co dziwne ^^ nie był mi już straszny. :D
Mam nadzieję że pod koniec tygodnia będę już mogła pokazać Wam co takiego stworzyłam :)
_ _ _ _ _ _ _ _ _
Tymczasem z niecierpliwością czekam, kiedy wsiądę w pociąg i przez kilka dni spędzę czas z
rodziną, i wyciszę się w atmosferze kolejnych dni.
A Wy trzymajcie się ciepło i dbajcie o siebie,
piekne kolory sobie wybralas,jestem ciekawa jakie dzielo stworzysz!
ReplyDeletefajnie ze do domu jedziesz troche odpoczniesz i bedziesz miala troche czasu dla siebie:P
A przepisem sie nie martw,za mam wyjdzie zobaczysz:****
co to bedzie co to bedzie??? ale jestem ciekawa!!:-)) ja tam nie mam doswiadczen z takim dulce czy cos bo cos mnie ostatnio malo w kuchni jeslic chodzi o slodkosci, ale moze wygospodaruje troche czasu na weekend:-)) sciskam Syl
ReplyDeleteja umiem piec baaardzo nieskomplikowane w wyglądzie i wyrobie ciasta. toteż nie pomogę. miłego długiego weekendu :)
ReplyDeletewitaj:)
ReplyDeleteno cieszę się strasznie, że udało się znaleźć tą pasmanterię. wiedziałam, że musi gdzieś tam być. a o czapę się nie martw jeszcze znajdziesz:) trzymam kciuki
ciekawa jestem co to będzie z tej muliny... dobrze pamiętam, że będziesz coś wyszywać? :) uściski:***
Ale jestem ciekawa co stworzysz!Miłego pobytu w domku:-) Ja dziś wracałam pociągiem wypełnionym studentami i przysłuchiwałam się rozmowom...aż wspomnienia wróciły:-) pozdrawiam!
ReplyDeletePasmanteria, temat rzeka. W Pasmanterii, tak jak i w Księgarni czuję się jak w Domu:):)
ReplyDeleteZapraszam do zabawy http://emmavana.blogspot.com/2012/11/let-game-begin.html :)